O ustawieniach niektórzy uczestnicy :
Do sesji podchodziłam sceptycznie, wydawało mi się, że znam się już wystarczająco dobrze. Co tu sprawdzać? Myślałam. Tym czasem niespodzianka.
Po pierwsze ja jedynie nakreśliłam moją sytuację z którą przyszłam. W sesji uczestniczyły inne osoby nie ja, więc nie mogłam nadawać kierunku, sterować czymkolwiek i kimkolwiek.
Po drugie Katarzyna (prowadząca sesję) wykorzystała tzw. Ustawienia ukryte – oznacza to, że z mojego konfliktu wybrała trzy osoby, a ja z sali trzy osoby które miały je „odegrać”. „Aktorzy” nie wiedzieli kogo odgrywają. Sami intuicyjnie zaczęli czuć, wchodzić w nadane im w myślach przeze mnie role. Było to bardzo trafne. Pozwoliło mi lepiej zrozumieć osoby, których czasami zupełnie nie chcemy poznać głębiej.
W Ustawieniu byłam świadkiem procesu który pokazał mi ostatnie kilkanaście lat ewolucji relacji w mojej rodzinie i mnie którą znałam, choć w pewnych momentach zupełnie inną. Najlepsze jest jednak to, że dane mi było zobaczyć inne osoby konfliktu ich uczucia i emocje i finalnie dobre zakończenie – sytuację jaką chcę widzieć w naszej rodzinie, na którą byłam gotowa.
Dzięki ustawieniom utwierdziłam się że idę w dobrym kierunku. Dziękuje za to co mam, każdego dnia!
Marietta
Ustawiałam relacje z rodzicami. Ojca nie poznałam (nie żyje), do Mamy same pretensje. W trakcie ustawienia prowadząca, Kasia, powiedziała żebym podziękowała Mamie i Ojcu za dar życia. SZOK – przyszło mi do głowy, że niby za co? Z niedowierzaniem i bez przekonania wypowiedziałam te słowa. Następnego dnia wieczorem, poczułam że muszę przeprosić Mamę za całe lata swojego zachowania. Zaczęłam bardzo mocno płakać. Zadzwoniłam, podziękowałam za wszystko co mi dała, przeprosiłam. Mamie trudno było uwierzyć w to co słyszała. Rano obudziłam się z niesamowitym uczuciem RADOŚCI, MIŁOŚCI, BEZPIECZEŃSTWA, pełni. Mama zupełnie się zmieniła. Teraz Ją rozumiem, jestem wdzięczna, pełna podziwu i szacunku za to że mnie wychowała. Mama wciąż zaskakuje mnie pozytywnie, jest bardziej akceptuje wszystkich, okazuje miłość, wsparcie. Było to rok temu, a ustawienie trwało godzinę czasu.
Joanna
Odnośnie ustawień hellingerowskich nie wiem jak to się dzieje ale w trakcie ustawień, zupełnie obcy ludzie używali takich samych charakterystycznych słów jak członkowie mojej rodziny. A ja w tym roku nie zachorowałam na zapalenie oskrzeli pierwszy raz od siedmiu lat. W związku z powyższym planuję powtórzyć ustawienia.
Ewa
Odczuwałam zazdrość, zawiść i żal do siostry. Nie ważne czy były do tego obiektywne podstawy czy nie. To ja się źle czułam. Starałam radzić sobie różnymi znanymi metodami ( wysyłanie miłości, wybaczanie, racjonalizacja itp ) bez trwałego efektu. Ustawienie nie miało happy endu, doszło do momentu który akceptowałam, więc sądziłam że nic z tego. Po tygodniu czasu zdałam sobie sprawę że, moje uczucia w stosunku do siostry zupełnie się zmieniły, zamiast zazdrości – miłość, zrozumienie i współczucie. Po prostu puściło. W moim mniemaniu, ja nic nie zrobiłam, nie przerobiłam tego. Uważam że to najsilniejsza, najmniej bolesna i najszybsza technika – samo się zmieniło.
Ania
Mam już za sobą uczestnictwo bodajże w czterech ustawieniach na przestrzeni ostatnich ośmiu czy dziewięciu lat. Za każdym razem dwa do czterech dni, w grupach 15-20-osobowych. „Bywalcy” zapewne wiedzą, że na ustawieniach Hellingera obecność mężczyzn z reguły nie przekracza 20-25 procent. Męscy uczestniczy kursów są więc często niemiłosiernie eksploatowani – w końcu ustawienia są z reguły rodzinne, a każdy ma ojca, brata, syna, dziadka… Nie żebym się skarżył, wprost przeciwnie – bardzo lubię uczestniczyć w ustawieniach. Traktuję to jako test, czy jestem w stanie zagrać w tej magii, czy zafunkcjonuje moja intuicja…
Kasia wybrała wariant, z którym wcześniej się nie zetknąłem – ustawienia Hellingera były przeplatane różnymi technikami medytacyjnymi, zarówno w pozycji siedzącej, jak i w ruchu. Najbardziej podobała mi się technika, nowa dla mnie, wzmacniania aury poprzez kanalizowanie energii z Ziemi i Nieba.
Była nas mała grupa (połowa mężczyzn!), atmosfera kameralna, niemalże intymna. Kasia – prowadziła wszystko w sposób spokojny, ciepły. Taka raczej „koleżanka”, a nie „ekspert”. Chociaż ekspertem przecież jest i to dużej klasy.
Metoda jak najbardziej funkcjonuje! Jedna z ustawianych uczestniczek powiedziała, że „zagraliśmy” 11 lat jej małżeństwa, i to dość precyzyjnie!
Tadeusz
Ja wciąż jestem w szoku i nie mogę z niego wyjść po sobotnim spotkaniu.
Dzięki wielkie za wszystko, czego doświadczyłam w sobotę. Jestem pod
ogromnym wrażeniem osób prowadzących, uczestniczących i skutków naszego
spotkania, jakie mają wpływ na mnie, na zmiany POZYTYWNE, jakie zachodzą
we mnie, szczególnie w zakresie postrzegania przeze mnie rzeczywistości.
To są wielkie rzeczy, jakich dokonujecie. Dodaliście mi milion ton
pozytywnej energii, która dodaje mi sił w mocowaniu się z losem.
Przyznam się, że mam ogromny niedosyt po sobocie. Czuję się jakaś
uduchowiona, jak bym stąpała nie po ziemi, tylko parę metrów ponad nią.
To jest niebywałe, co wnosicie w życie zwykłych ludzi borykających się z
brutalną rzeczywistością. Ludzi takich jak, ja, którzy nie są tak
uświadomieni i uduchowieni jak WY.
Chcę więcej.
Monika Z.
Kochani samo uczestnictwo w ustawieniach wystarczy by w waszym życiu i pojęciu o nim coś się zmieniło coś przeszło tak niewyobrażalną transformację iż słowami trudno nawet dotknąć i określić .... Dziękuję iż miałam ten zaszczyt wielokrotnie uczestniczyć jako obserwator zarówno Kasi jak i wszystkim którzy wraz ze mną uczestniczyli w tym wydarzeniu.... Bardzo głębokie przeżycie warte doświadczenia albowiem otwiera zarówno oczy uszy jak i serce i umysł .... Niewyobrażalne oczyszczenie na poziomie duchowym relacji rodzinnych partnerskich jak i przełamanie barier związanych z trudnościami finansowymi czy też innego trapiącego was w danej chwili problemu ... Niewątpliwie polecam z czystym sercem i sumieniem każdemu kto chce poprawić coś w swoim życiu... Nie bójmy się zrzucić tego ciężaru z ramion .... pozwólmy sobie rozwinąć skrzydła Kochani
Kasiu dziękuję ....
Magda
Podzielę się z Tobą pozytywną energią. Nie wiem, czy i jak działa to co robisz i nie chcę tego zgłębiać. Obserwuję tylko....rezultaty.W Święta spotkałam się z dawno nie widzianym bratem ...Odwiedziłam dalszą rodzinę też kiedyś mniej lubianą , albo tak mi się wydawało...wszystko się zmienia...pomału, bezszelestnie,DZIĘKUJĘ:)
Julia
Po pierwsze ja jedynie nakreśliłam moją sytuację z którą przyszłam. W sesji uczestniczyły inne osoby nie ja, więc nie mogłam nadawać kierunku, sterować czymkolwiek i kimkolwiek.
Po drugie Katarzyna (prowadząca sesję) wykorzystała tzw. Ustawienia ukryte – oznacza to, że z mojego konfliktu wybrała trzy osoby, a ja z sali trzy osoby które miały je „odegrać”. „Aktorzy” nie wiedzieli kogo odgrywają. Sami intuicyjnie zaczęli czuć, wchodzić w nadane im w myślach przeze mnie role. Było to bardzo trafne. Pozwoliło mi lepiej zrozumieć osoby, których czasami zupełnie nie chcemy poznać głębiej.
W Ustawieniu byłam świadkiem procesu który pokazał mi ostatnie kilkanaście lat ewolucji relacji w mojej rodzinie i mnie którą znałam, choć w pewnych momentach zupełnie inną. Najlepsze jest jednak to, że dane mi było zobaczyć inne osoby konfliktu ich uczucia i emocje i finalnie dobre zakończenie – sytuację jaką chcę widzieć w naszej rodzinie, na którą byłam gotowa.
Dzięki ustawieniom utwierdziłam się że idę w dobrym kierunku. Dziękuje za to co mam, każdego dnia!
Marietta
Ustawiałam relacje z rodzicami. Ojca nie poznałam (nie żyje), do Mamy same pretensje. W trakcie ustawienia prowadząca, Kasia, powiedziała żebym podziękowała Mamie i Ojcu za dar życia. SZOK – przyszło mi do głowy, że niby za co? Z niedowierzaniem i bez przekonania wypowiedziałam te słowa. Następnego dnia wieczorem, poczułam że muszę przeprosić Mamę za całe lata swojego zachowania. Zaczęłam bardzo mocno płakać. Zadzwoniłam, podziękowałam za wszystko co mi dała, przeprosiłam. Mamie trudno było uwierzyć w to co słyszała. Rano obudziłam się z niesamowitym uczuciem RADOŚCI, MIŁOŚCI, BEZPIECZEŃSTWA, pełni. Mama zupełnie się zmieniła. Teraz Ją rozumiem, jestem wdzięczna, pełna podziwu i szacunku za to że mnie wychowała. Mama wciąż zaskakuje mnie pozytywnie, jest bardziej akceptuje wszystkich, okazuje miłość, wsparcie. Było to rok temu, a ustawienie trwało godzinę czasu.
Joanna
Odnośnie ustawień hellingerowskich nie wiem jak to się dzieje ale w trakcie ustawień, zupełnie obcy ludzie używali takich samych charakterystycznych słów jak członkowie mojej rodziny. A ja w tym roku nie zachorowałam na zapalenie oskrzeli pierwszy raz od siedmiu lat. W związku z powyższym planuję powtórzyć ustawienia.
Ewa
Odczuwałam zazdrość, zawiść i żal do siostry. Nie ważne czy były do tego obiektywne podstawy czy nie. To ja się źle czułam. Starałam radzić sobie różnymi znanymi metodami ( wysyłanie miłości, wybaczanie, racjonalizacja itp ) bez trwałego efektu. Ustawienie nie miało happy endu, doszło do momentu który akceptowałam, więc sądziłam że nic z tego. Po tygodniu czasu zdałam sobie sprawę że, moje uczucia w stosunku do siostry zupełnie się zmieniły, zamiast zazdrości – miłość, zrozumienie i współczucie. Po prostu puściło. W moim mniemaniu, ja nic nie zrobiłam, nie przerobiłam tego. Uważam że to najsilniejsza, najmniej bolesna i najszybsza technika – samo się zmieniło.
Ania
Mam już za sobą uczestnictwo bodajże w czterech ustawieniach na przestrzeni ostatnich ośmiu czy dziewięciu lat. Za każdym razem dwa do czterech dni, w grupach 15-20-osobowych. „Bywalcy” zapewne wiedzą, że na ustawieniach Hellingera obecność mężczyzn z reguły nie przekracza 20-25 procent. Męscy uczestniczy kursów są więc często niemiłosiernie eksploatowani – w końcu ustawienia są z reguły rodzinne, a każdy ma ojca, brata, syna, dziadka… Nie żebym się skarżył, wprost przeciwnie – bardzo lubię uczestniczyć w ustawieniach. Traktuję to jako test, czy jestem w stanie zagrać w tej magii, czy zafunkcjonuje moja intuicja…
Kasia wybrała wariant, z którym wcześniej się nie zetknąłem – ustawienia Hellingera były przeplatane różnymi technikami medytacyjnymi, zarówno w pozycji siedzącej, jak i w ruchu. Najbardziej podobała mi się technika, nowa dla mnie, wzmacniania aury poprzez kanalizowanie energii z Ziemi i Nieba.
Była nas mała grupa (połowa mężczyzn!), atmosfera kameralna, niemalże intymna. Kasia – prowadziła wszystko w sposób spokojny, ciepły. Taka raczej „koleżanka”, a nie „ekspert”. Chociaż ekspertem przecież jest i to dużej klasy.
Metoda jak najbardziej funkcjonuje! Jedna z ustawianych uczestniczek powiedziała, że „zagraliśmy” 11 lat jej małżeństwa, i to dość precyzyjnie!
Tadeusz
Ja wciąż jestem w szoku i nie mogę z niego wyjść po sobotnim spotkaniu.
Dzięki wielkie za wszystko, czego doświadczyłam w sobotę. Jestem pod
ogromnym wrażeniem osób prowadzących, uczestniczących i skutków naszego
spotkania, jakie mają wpływ na mnie, na zmiany POZYTYWNE, jakie zachodzą
we mnie, szczególnie w zakresie postrzegania przeze mnie rzeczywistości.
To są wielkie rzeczy, jakich dokonujecie. Dodaliście mi milion ton
pozytywnej energii, która dodaje mi sił w mocowaniu się z losem.
Przyznam się, że mam ogromny niedosyt po sobocie. Czuję się jakaś
uduchowiona, jak bym stąpała nie po ziemi, tylko parę metrów ponad nią.
To jest niebywałe, co wnosicie w życie zwykłych ludzi borykających się z
brutalną rzeczywistością. Ludzi takich jak, ja, którzy nie są tak
uświadomieni i uduchowieni jak WY.
Chcę więcej.
Monika Z.
Kochani samo uczestnictwo w ustawieniach wystarczy by w waszym życiu i pojęciu o nim coś się zmieniło coś przeszło tak niewyobrażalną transformację iż słowami trudno nawet dotknąć i określić .... Dziękuję iż miałam ten zaszczyt wielokrotnie uczestniczyć jako obserwator zarówno Kasi jak i wszystkim którzy wraz ze mną uczestniczyli w tym wydarzeniu.... Bardzo głębokie przeżycie warte doświadczenia albowiem otwiera zarówno oczy uszy jak i serce i umysł .... Niewyobrażalne oczyszczenie na poziomie duchowym relacji rodzinnych partnerskich jak i przełamanie barier związanych z trudnościami finansowymi czy też innego trapiącego was w danej chwili problemu ... Niewątpliwie polecam z czystym sercem i sumieniem każdemu kto chce poprawić coś w swoim życiu... Nie bójmy się zrzucić tego ciężaru z ramion .... pozwólmy sobie rozwinąć skrzydła Kochani
Kasiu dziękuję ....
Magda
Podzielę się z Tobą pozytywną energią. Nie wiem, czy i jak działa to co robisz i nie chcę tego zgłębiać. Obserwuję tylko....rezultaty.W Święta spotkałam się z dawno nie widzianym bratem ...Odwiedziłam dalszą rodzinę też kiedyś mniej lubianą , albo tak mi się wydawało...wszystko się zmienia...pomału, bezszelestnie,DZIĘKUJĘ:)
Julia